Pewnie, że dużo rzeczy istniało, których jeszcze nie odkryliśmy i pewnie nie odkryjemy. Jednak, jeżeli np. zależy Ci na tym, aby w miarę wiernie odtwarzać historię nie powineneś np. latać w glanach mówiąc, że to obuwie bardzo podobne do tego jakie kiedyś mieli. Nie poczuj się przypadkiem obrażony, poprostu podałem taki przykład.
dzieki pirat bylem chyba zbyt zapatrzony na szkota i jego skorzane karawasze . szkoda . ale zaszyje sobie plachta skory pojedyncze palce od spodu i beda wygladac jak jednopalczaste w sumie czy to taka wielka zbrodnia troche posciemniac ?.bardzo chetneie zrobilbym sobie pancerne rekawice ale nie mam warsztatu i spawarki wiec odpadaja. ee tam glany sa drogie i szpanerskie lepsze sa wojskowe z demobilu
pozdrawiam
Co do kolczugi (tej 30kg) to powiem że walczyłem w jednej z długim rękawem i do połowy uda.
Ważyła dokładnie 28,5 kg. (na wagę wrzuciliśmy).Była zrobiona ze stalowego drutu sprężynowego o średnicy 2,2mm średnica kółek 10 mm więc były "mocarne".
To było za czasów jak byłem młody i głupi.
Co do 11-13 wieku to występowały zbroje typu "cote of plates" czyli popularnie zwanymi płatami.Elementy płutowe przymocowane do skóry.
Były także lamelki skórzane i metalowe.
Co do dłoni.Odradzam używania rękawic kolczych do walki.
Ja walcząc w rękawicach płytowych (klepsydry) miałem wystawione dwa palce i pękniętą jedna kość śródręcza. Więc nawet płytowa osłana nie daje 100% gwarancji bezpieczeństwa.
Co nie zmienia faktu że wole płytówki niż kolcze(w kolczej straciłbym dłoń).
KARWASZE były łucznicze.
Dla walczących były ZARĘKAWIA.