Autor |
Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 16/09/2006 14:07 |
|
|
Witam. Mam pewien dylemat...Naleze do bratcwa ktore odtwarza XIII i XIV wiek. Co lepiej na dlonie wlozyc??rekawice plytowe, czy kolcze(mitynki)?
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Monika B Użytkownik
|
Dodane dnia 16/09/2006 14:22 |
|
|
Gabol napisał/a:
Witam. Mam pewien dylemat...Naleze do bratcwa ktore odtwarza XIII i XIV wiek. Co lepiej na dlonie wlozyc??rekawice plytowe, czy kolcze(mitynki)?
Jak również XIV wiek, to nawet sie nie zastanawiaj. Tylko rękawice płytowe i solidna warstwa filcu, jak nie chcesz mieć połamanych paluchów od 4,5 kg 'półtoraków", toporow i obuchów, bo takie są realia w RR.
Edytowane przez Monika B dnia 16/09/2006 14:24 |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 16/09/2006 14:30 |
|
|
Dziękuje Moniko!!! jesli by ktos mogl, to prosze zamknac ten temat wiem wszystko co chcialem wiedziec
pozdrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Andrzej Użytkownik
|
Dodane dnia 16/09/2006 16:31 |
|
|
Chyba jednak nie wiesz wszystkiego. W XIII nie było rękawic płytowych, a i w XIV nie całym. XIV wiek to dopiero początek ewolucji rękawic płytowych.
Pozdrawiam
P.S. A jeśli nie chcesz mieć połamanych poalców od "od 4,5 kg półtoraków" to jedź na imprezy gdzie ich nie ma.
Edytowane przez Andrzej dnia 16/09/2006 16:31 |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 00:18 |
|
|
Acha...bo chce sobie zrobic na poczatek jakies rekawice"hybrydowe" czyli polaczenie plyty i kolczej...i wszystko przyszyte/przynitowane do rekawice spawalniczej obszyta filcem. Co Wy na to??
PS. wybaczcie mi mozliwy"mrok"w moich wypowiedziach, ale dopiero zaczynam zabawe w brtactwie, i ekwipunek robie sam.
pozdrawiam.
Ps2 moze zalacze pare zdjec moich rekoczynow
podrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Andrzej Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 00:52 |
|
|
Skoro, jak to określiłeś "zaczynasz zabawe w bractwie", dlaczego nie zapytasz nikogo w tym bractwie co i jak? |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 09:22 |
|
|
Niestety, to bractwo jest oddalone o 11 km od mojego domu:/ spotykamy sie w soboty.otdwarzamy jak powiedzialem XIII i XIV wiek,i dowiedzialem sie tylko tyle, ze minimum to kolczuga, czepiec i nogawice kolcze. Ale kolczuga nie chroni przed sila uderzenia jesli sie niema przeszywki:/ A z przeszywka moze byc problem, bo niewiem skad ja wytrzasc Wiec chcialbym miec elementy plytowe-karwasze, naramienniki juz mam, i chyba jeszcze obojczyk zrobie...Niestety, nie stac mnie na kupno takich cudow...Kazdy orze jak moze i wole zaoszczedzic pare setek i zrobic sobie sam.Wracajac do rekawic- kolcze sa bardziej elastyczne, ale w plytowych nie ryzykuje sie polamania palców Niewiem na co postawic-na szybkosc i zrecznosc czy na ochrone i troche wolniejssze ruchy...
pozdrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 10:07 |
|
|
(Sorki za offtop)
w tym okresie byly juz helmy garnczkowe??
pozdrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Ulryh Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 10:53 |
|
|
Co do hełmów garnczkowych to nie trafiłeś bo w XIV wieku jeszcze były, powiem więcej, najpopularniejszy i najbardziej znany model to właśnie ten z przełomu wieków XIII i XIV (i jeśli ktoś go zakłada mówiąc że odtwarza XIII to jest to mega mrok, bo ten hełm nawet nie istniał wtedy). Co do zakładania tego co akurat jest pod ręką i garnczkowych hełmów właśnie to używanie ich w XV (np. Grunwald) też jest niepoprawne historycznie (brzmi lepiej niż mrok), takich hełmów się nie robiło od dłuższego czasu wiec skąd niby miałby tam się pojawić. Teksty, że po dziadku itp. to spora nadinterpretacja.
Co do biednych żołnierzy i garnczkowych hełmów, to znowu pudło, takich hełmów nie nosiła biedota więc niby skąd mieli by taki sprzęt (i tutaj dziadek ze swoim starym sprzętem nie pomoże)?
Z innego tematu.
"Lo, there do I see my father
Lo, there do I see my mother my sisters
and my brothers
Lo, there do I see the line of my people back
to the beginning
Lo, they do call to me
They bid me take place among them
in the Halls of Valhalla
Where the brave may live forever... " |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 11:24 |
|
|
Acha Dzieki Ci Ulrychu
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Andrzej Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 11:36 |
|
|
Skoro się z nimi jednak spotykasz w soboty to może Ci w sobotę wyjaśnią co i jak, a jeśli nie to daj sobie spokój z takim bractwem (można poznać jego nazwę?).
O płytowych karwaszach zapomnij, tak samo o obojczyku (nie ma za dużo to wspólnego ze średniowieczem). Naramienniki to lekko wypukłe kółeczka (ale raczej XIV w). O płytowych rękawicach możesz zapomnieć całkiem.
Chyba nie odtwarzanie jednocześnie XIII i XIV wieku? Nie wspominając o przełomie tych wieków to raczej niemożliwe. Zdecydowanie inne uzbrojenie.
Gabol napisał/a:
(Sorki za offtop)
w tym okresie byly juz helmy garnczkowe??
pozdrawiam
Jakim okresie?
Pozdrawiam
P.S. Przypominam też, że czepiec to do hełmu się mocuje a na sam łeb kaptur. |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 13:09 |
|
|
Chodzi mi o XIV wiek Andrzeju. Ale chyba moge sie wzorowac na uzbrojeniu wykozystywanym podczas wojny stuletniej ??
Nazwa bractwa to "Druzyna Czarnego Jastrzebia"
http://www.nowiny.rybnik.pl/index.php?last=&numer=200512&show=artykul&id=5156 tu jest artykul o tym bractwie. O czepcu to wiem jak sie go uzywa Anrzeju
pozdrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Andrzej Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 14:10 |
|
|
Primo
Wiek XIV to 100 lat w trakcie których uzbrojenie zmieniało się diametralnie (to akurat wiek wielu zmian, pojawienie się elementów płytowych i dwie rewolucje jeśli chodzi o hełmy) i nei da się go wsadzić po protu do worka z napisem XIV.
Secundo
Wojna stuletnia to również szmat czasu i spore zmiany w uzbrojeniu.
Tertio
To co jest na zdjęciu w linku jaki podałeś nijak nie można nazwać odtwarzaniem.
Quarto
To wyjaśnij mi w takim razie po co wymagają od Ciebie czepca jeśli nie wymagają hełmu?
Pozdrawiam
Edytowane przez Andrzej dnia 17/09/2006 14:11 |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 17/09/2006 14:20 |
|
|
ehh cholera...mowiac czepiec mialem na mysli kaptur. Myla mi sie pojecia niestety Prosze, nie irytuj sie moja niewiedza.Zapewne wiesz duzo wiecej odemnie, wiec nie moge sie z Toba rownac znajomoscia historii Tak wiec biorac pod uwage caly okres wojny stuletniej-co najbardziej polecasz??
pozdrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Monika B Użytkownik
|
Dodane dnia 18/09/2006 14:03 |
|
|
Andrzej napisał/a:
Chyba jednak nie wiesz wszystkiego. W XIII nie było rękawic płytowych, a i w XIV nie całym. XIV wiek to dopiero początek ewolucji rękawic płytowych.
Pozdrawiam
P.S. A jeśli nie chcesz mieć połamanych poalców od "od 4,5 kg półtoraków" to jedź na imprezy gdzie ich nie ma.
Bo ja zaraz zagotuję.
http://www.bagrit.pl/artykuly/artykuly.php?art=art_12&str=1&lg=pl&tyt=Rozwój%20rękawic&k=1
Polecam lekturę (szczególnie jeśli chodzi o rękawice płytowe w XIV w., a klepsydry to niby co?).
PS Jak masz jeżdzic na imprezy gdzie nie ma 4,5 "półtoraków", możesz śmiało odpuścić sobie Grunwald, ale to już XV w .
Ja piszę o realiach w RR, najwidoczniej nie wszyscy je tutaj znają, do tematu "półtoraki" dodaj obuchy buławy, topory, glewie, halabardy i tym podobne (pomieszałm trochę datowanie, by uwypulkic temat , ale chodzi generalnie o to, że walki w RR coraz bardziej się brutalizują, a na Grunwaldzie mozesz nawet spotkac hełmy garnczkowe ;-), podsumowując na bitwach, buhurtach (i nie tylko) broń "ciężka" wypiera tę "lekką". Mam taką dobrą radę, nawiąż kontakt z kimś, kto dobrze obił się w bojówkach, buhurtach itp, uzyskasz wiele praktycznych rad co do sprzętu, coby nie mieć odbitych nerek, połamanych paluchów itd. Polecam tutaj na forum Marcinka, bo on zdaje się, że jest "obity", przynajmniej tak wywnioskowałam z jego postów. A uprzedzając pytania co do zbroi, zgłęb również temat zbrojników .
Pozdrawiam
Edytowane przez Monika B dnia 18/09/2006 14:36 |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Marcinek Użytkownik
Ostrzeżeń:1
|
Dodane dnia 18/09/2006 14:29 |
|
|
Marcinka, bo on zdaje się, że jest "obity", przynajmniej tak wywnioskowałam z jego postów.
Tak! Pięc lat obijania, osiem dni w szpitalu! Pytaj śmiało.
Na turniejach bojowych uzywam rekawicy kolczej bo jest lżejsza, wygodniejsz i szczelniej zasłania. Na bohurty mi jej szkoda więc walcze w klepsydrze, która jest już mocie mniej wygodna, ale finezji tam nie trzeba.
Najlepiej spraw sobie klepsydry z Visby, takie ze zbrojnikowym mankietem, a beda uniwersalne. Ale jeśli XIV w to nie wiem na co Ci kaptur kolczy. Chyba, że pod kapalin, ale w kapalinie nie wychodziłbym do bojówki w obawie o facjate.
Kolczugę też sobie odpuść, chyba, że nitowaną. Bo to ciężkie i niepraktyczne. Lepiej płaty.
Wg mnie taki zestaw minimum do ostrego nawalania sie to:
Hełm z zasłoną 2,5mm, do tego koniecznie czepiec kolczy i bardzo dobra wyściółka
dość gruba przeszywka i płaty (koniecznie zasłaniające kregosłup)
Ochrona łokci i przedramion
ochrona stawu barkowego
Ochrona kolan i łydek (niektórzy wolą ochronę ud bez nagolennic, co mnie dziwi biorąc pod uwagę jak bardzo można zostać skrzywdzonym uderzeniem w piszczel)
Rękawice i suspensor. Suspensor to ochraniacz na przyrodzenie, nie radzę bez tego wychodzić bo moze sie zabawa skończyć przykro. Powoli sobie to niektórzy uswiadamiają. Nie radze tez bawić się w historyczne, czy raczej pseudohistoryczne ochrony krocza, tylko odwiedzić sklep sportowy. |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Lukasz XIII Użytkownik
|
Dodane dnia 18/09/2006 16:57 |
|
|
Ale chyba moge sie wzorowac na uzbrojeniu wykozystywanym podczas wojny stuletniej ??
Nazwa bractwa to "Druzyna Czarnego Jastrzebia"
http://www.nowiny.rybnik.pl/index.php?last=&numer=200512&show=artykul&id=5156 tu jest artykul o tym bractwie.
Drogi Gabolu,
Bój sie jak ognia takich bractw jak to. Wystarczy popatrzyc na zdjęcia
z różnych imprez w których uczestniczyli. To nie jest w żednym wypadku odtwarzanie historii, ale dla pocieszenia sam niewiem co.
Nie powinno nazywać się bractwem rycerskim kogos kto rpbi pokazy dla ludzi i ubiera np. glany <zgroza>
A co do rękawic to w połowie XIII wieku jeszcze niebyło rękawic jako osobnego elementu uzbrojenia, te co były to połączone z przeszywanicami osłony rąk. Zobacz Biblię Maciejewskiego na przykład.
I powinieneś sie zdecydować na jeden okres poniewaz trudno rad jakichkolwiek udzielać w tak obszernym temacie jakim jes osobno XIII
i XIV wiek.
Silent enim leges inter arma.
Alea iacta est |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 18/09/2006 17:18 |
|
|
No cóż, ale wole nalezec do tego, niz do zadnego...tylko to bractwo jest w okolicyInteresujaca dyskucja sie wywiazala!
pozdrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Andrzej Użytkownik
|
Dodane dnia 18/09/2006 18:14 |
|
|
Mblade (coś ostatnio sporo osób z FREHA tu zagląda, ale wszyscy ukrywają sie pod innymi loginami :-), najpierw przeczytaj dokładnie a potem się gotuj. Napisałem coś takiego:
W XIII nie było rękawic płytowych, a i w XIV nie całym. XIV wiek to dopiero początek ewolucji rękawic płytowych.
Czyli wszystko się zgadza zgodnie z tym co u Bagrita napisano. A w pełni ukształtowane klepsydry jakie znamy to dopiero końcówka XIV wieku (tak więc mogą jednak nie pasować).
Można np. Pojechać do Chudowa, gdzie w bitwie są topory, glewie, halabardy itp. (wszystko przy otwartych hełmach) i nie przypominam sobie połamanych paluchów.
A na Grunwaldzie nikt nie każe wychodzić do buhurtu (podczas bitwy jest raczej lajtowo).
Pozdrawiam |
|
Autor |
RE: Co na dłonie? |
Gabol Użytkownik
|
Dodane dnia 18/09/2006 19:04 |
|
|
Drogi Gabolu,
Bój sie jak ognia takich bractw jak to. Wystarczy popatrzyc na zdjęcia
z różnych imprez w których uczestniczyli. To nie jest w żednym wypadku odtwarzanie historii, ale dla pocieszenia sam niewiem co.
Nie powinno nazywać się bractwem rycerskim kogos kto rpbi pokazy dla ludzi i ubiera np. glany <zgroza>
zgadzam sie,Lukaszu XIII z Toba, ze glany to zgroza...ale nie wszyscy sa tacy ultrasni, i nie kazdego stac na historyczny ekwipunek.
pozdrawiam
Gorycz niczym podstępny wróg wdarła się do naszych serc...Honor rycerski jest najważniejszy |
|