Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Korczak Użytkownik
|
Dodane dnia 05/11/2008 09:26 |
|
|
Nieźle czyli na ile Erronis?
Druga sprawa że to nie łuk ma byś sezonowany (nie wiem czy zastosowałeś skrót myślowy dla tego prostuję xD) a drewno na łuk.
Drewno o odpowiednim stopniu wilgotności po odpowiednim treningu (stopniowe trenowanie łuku poprzez coraz większe rozciąganie ramion) ma dużo, dużo lepszą odporność na siły rozciągające i miażdżące. Mój własny wynalazek z którego jestem dumny: jesionowy łuk prosty 182cm długości, zasięg teoretyczny 230m, naciąg nie sprawdzałem dokładnie ale jak na moją rękę to trochę ponad 20 kg.
Żeby się zabawić,
trzeba kogoś zabić... |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Dawidzik Użytkownik
|
Dodane dnia 05/11/2008 13:36 |
|
|
230m przy 20kg to aby nie za dużo ?
|
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Erronis Użytkownik
|
Dodane dnia 05/11/2008 15:01 |
|
|
Nieźle, to znaczy, że z jakichś 20 metrów (większego podwórka nie mam) calutki grot wbija się w drzwi garażowe z płyty osb. A co do tego masz rację - skrót myślowy. Chodziło oczywiście o drewno :-D Naciąg sprawdzałem na wadze wędkarskiej, a wg. niej mój najcieńszy i najsłabszy łuk ma jakieś 13 kg. naciągu. Dodam, że żeby naciągnąć ten najmocniejszy potrzeba nie lada krzepy.
Ale co do sezonowania - robię następny łuk z akacji. Sezonuję go już/dopiero tydzień. Na razie go tylko okorowałem z zewnętrznej kory. W przyszły weekend zeskrobię to, co jest pod korą (nie znam nazwy), a co tydzień będę mu nadawał coraz konkretniejszy kształt. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie :-D To w koncu będzie mój pierwszy porządny łuk!
----------------------------------------------------------
PS. Mój znajomy, leśniczy drewno na swoją kuszę wygotował, ja dałem surowe. Czy lepiej jest je rzeczywiście wygotować?
Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Korczak Użytkownik
|
Dodane dnia 05/11/2008 16:01 |
|
|
Trzymam kciuki Erronis
Edit:
230m przy 20kg to aby nie za dużo ?
Z wiatrem
Żeby się zabawić,
trzeba kogoś zabić...
Edytowane przez Korczak dnia 05/11/2008 16:09 |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Mamut Użytkownik
|
Dodane dnia 05/11/2008 19:52 |
|
|
Erronis, to co jest pomiędzy korą a drewnem to kambium.
Pozdrawiam. I powodzenia.
Kdož jste boží bojovníci a zákona jeho,
prosteš od boha pomóci a doufejtež v něho.
Že konečně vždycky s ním zvítězíte! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Erronis Użytkownik
|
Dodane dnia 05/11/2008 21:13 |
|
|
Dzięki! I będę pamiętał! Kambium...
Mam nadzieję, że akacja to dobry wybór?
A co do gotowania: warto?
Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Mamut Użytkownik
|
Dodane dnia 05/11/2008 21:22 |
|
|
Robinia to całkiem dobre drewno. Twarde i wytrzymałe. Nie jestem do końca przekonany co do tego gotowania. Parzenie parą ok, ale gotowanie raczej nie...
Kdož jste boží bojovníci a zákona jeho,
prosteš od boha pomóci a doufejtež v něho.
Že konečně vždycky s ním zvítězíte! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Erronis Użytkownik
|
Dodane dnia 08/11/2008 12:50 |
|
|
No właśnie sam nie jestem przekonany do końca, bo jego wygotowana kusza była łatwiejsza do wygięcia niż najprostrzy, amatorski łuk robiony pięcioletniemu kuzynowi :-D
Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Mamut Użytkownik
|
Dodane dnia 08/11/2008 13:36 |
|
|
Najprawdopodobniej gotowanie niszczy włókna drzewne które nadają wytrzymałość i giętkość. Im ściany komórek są bardziej zdrewniałe tym drewno mniej giętkie (chociaż to nie jedyny czynnik). Możliwe, że gorąca woda niszczy komórki w samych włóknach. Pamiętajmy, że para wodna nie ma takiej siły penetracji jak sama woda. Drewno parzone parą ma wilgotność około 50% natomiast poddawane działaniu wody 70%. W drewnie znajdują się naczynia kapilarne, które mają tę właściwość, że zaciągają wodę (to przecież wiecie). Ot, tak ja to widzę. Chociaż nigdy nie gotowałem drewna bo i po co. Przypomnieliście mi zajęcia z użytkowania lasu z pierwszej klasy...
Kdož jste boží bojovníci a zákona jeho,
prosteš od boha pomóci a doufejtež v něho.
Že konečně vždycky s ním zvítězíte! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Erronis Użytkownik
|
Dodane dnia 09/11/2008 21:59 |
|
|
Właśnie - bo i po co drewno gotować... Na zupę?
Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Beorn Użytkownik
|
Dodane dnia 13/11/2008 20:38 |
|
|
Jesli chodzi o robienie refleksów to mozna i gotowac w wodzie ale lepiej jest nad parą,bo po gotowaniu trzeba z 2 tydonie sezonowac jeszcze a nad parą to 2-3 dni potrzumać w formie.
Tu jest wiecej o robieniu refleksów
http://lucznictwo.dl.pl/ |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Mamut Użytkownik
|
Dodane dnia 14/11/2008 20:25 |
|
|
Beorn, co innego parowanie a co innego gotowanie... To pierwsze ma głęboki sens jeśli chodzi o nadawanie drewnu wszelakich kształtów, to drugie niebardzo.
Kdož jste boží bojovníci a zákona jeho,
prosteš od boha pomóci a doufejtež v něho.
Že konečně vždycky s ním zvítězíte! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Dawid93 Użytkownik
|
Dodane dnia 21/11/2008 19:56 |
|
|
Powiedzcie mi proszę czy drewno dębowe będzie dobrym materiałem na łuk? I czy kto z was posiadał już taki? |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
^AdminIsAway Administrator
|
Dodane dnia 21/11/2008 21:00 |
|
|
http://gazetarycerska.pl/forum/viewthread.php?forum_id=113&thread_id=457
Bractwo Rycerskie Zamku Będzin
Ordo Militaris et Hospitalis Sancti Lazari Hierosolymitani
In gladio veritas! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Mamut Użytkownik
|
Dodane dnia 21/11/2008 21:29 |
|
|
Krótka odpowiedź - nie, to kiepski materiał.
Kdož jste boží bojovníci a zákona jeho,
prosteš od boha pomóci a doufejtež v něho.
Že konečně vždycky s ním zvítězíte! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Erronis Użytkownik
|
Dodane dnia 22/11/2008 16:16 |
|
|
Dąb jest raczej zbyt kruchy. Młody dąb jest co prawda bardziej elastyczny, ale i tak się niezbyt nadaje. Jeżeli masz w okolicy taki las, to poszukaj lepiej akacji, a jeżeli nie znajdziesz, to czeremchy. Może być nawet leszczyna. Ja mam 2 łuki z czeremchy i są dość zadowalające.
Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Korczak Użytkownik
|
Dodane dnia 24/11/2008 10:37 |
|
|
Erronis nie polecaj "zielonemu"(z cały szacunkiem młodzieńcze) wycinki lasu...
Leśnik go złapie a on będzie się tłumaczył że tak mu na forum poradzili.
Lepiej kupić gotowe listwy. Oczywiście nie każde (odpowiednia wilgotność drewna, układ słojów, gatunek... wszystko jest w internecie lub książkach wiec nie będę powtarzał po raz kolejny)
Żeby się zabawić,
trzeba kogoś zabić... |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Mamut Użytkownik
|
Dodane dnia 24/11/2008 14:53 |
|
|
Zwłaszcza, że na forum tym jest kilku leśników...
Kdož jste boží bojovníci a zákona jeho,
prosteš od boha pomóci a doufejtež v něho.
Že konečně vždycky s ním zvítězíte! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Erronis Użytkownik
|
Dodane dnia 26/11/2008 17:35 |
|
|
A ja się nie boję, bo mam... No, wiecie o co chodzi
Mój sąsiad to nadleśniczy, a nawet jak niosłem ściętą młodą akację - nic nie zauważył Ja tam idę do lasu, biorę co trza, i wracam...
Ale jeśli las masz daleko, nie polecam transportowania dwumetrowego sosnowego drąga (na pikę) z lasu autem typu cinqecento. Próbowałem - nie polecam
Gutta cavat lapidem, non vi, sed saepe cadendo! |
|
Autor |
RE: Łuki z Leszczyny? |
Korczak Użytkownik
|
Dodane dnia 26/11/2008 18:57 |
|
|
Tu się nie ma co bać. Należy wiedzieć, że będąc przyłapanym na gorącym uczynku poniesie się konsekwencje prawne.
Żeby się zabawić,
trzeba kogoś zabić... |
|