Witam
Jak wyglądał oddział rycerzy/wpków z półtorkami? Czy były tworzeone osobne oddziały czy wcielano tylch ludzi do oddziałów np z jedynkami?
Wie ktoś jak to wyglądało?
Nie było czegoś takiego jak oddział rycerzy (niezależnie czy z półtorakami czy nie). Co najwyżej kopia i chorągiew ale to zdecydowanie nie miało nic wspólnego z długością mieczy.
Rycerzy raczej do niczego nie wcielano.
Dzisiejsze turnieje i większość walk nie ma ją nic wspólnego ze średniowieczem a TY najwyraźniej rozpatrujesz to pod tym kątem
BGZZabrze napisał/a:
Czy były tworzeone osobne oddziały czy wcielano tylch ludzi do oddziałów np z jedynkami?
Wie ktoś jak to wyglądało?
Poszperaj sobie w google nt lancknechtów/landsknechtów (doppelsoldier) (XV/XVi w.), ale to wielkie miecze piechoty, a nie "półtoraki".
Oddziały z jedynkami brzmi mi strasznie "niebitwowo". Miecz, a szczególnie jedynka czy katzbalger, to broń "drugiego rzutu", "trzeci" to puginał/sztylet .
wpków - duże przejęzyczenie "wojów" za syzbko pisałem
ZAwsze mnie uczony (w bractwach) formacji bojowych. To w domyśle jest że te formacje tyczą się jekiegoś oddziału, czy czegoś w tym rodzaju.
Stoi szered wojów z jedynkami a w środku kolo z póltorką odstępy bojowe sa na długość klingi to w tej chwili mady robi swoje odstępy czy ten na półtorke cyz na edynke?
wpków - duże przejęzyczenie "wojów"smiley za syzbko pisałemsmiley
ZAwsze mnie uczony (w bractwach) formacji bojowych. To w domyśle jest że te formacje tyczą się jekiegoś oddziału, czy czegoś w tym rodzaju.
Stoi szered wojów z jedynkami a w środku kolo z póltorką odstępy bojowe sa na długość klingi to w tej chwili mady robi swoje odstępy czy ten na półtorke cyz na edynke?
No bez przesady, rozumiem żeby ktoś zrobił błąd bo szybko pisał, ale żeby 6 błędów w 4 zdaniach? Toż to jest 150%. Weź trochę bardziej patrz co piszesz, albo sprawdzaj w wordzie, bo takie cuś to się czasem trudno czyta.
Miecze były raczej mało popularną bronią. Najczęściej walczyło się jakąś drzewcówką. Zazwyczaj jeśli sięgałeś po miecz, to był znak, że przed chwilą coś poszło nie tak, a wtedy mała różnica, czy ten "kolo" miał półtoraka czy jedynkę. W takiej sytuacji prawdopodobnie wszystko było w dużym stopniu wymieszane, i taki półtorak nie przeszkadzał formacji złożonej z jedynek, ponieważ praktycznie takiej formacji nie było. Nie mówię, że każdy walczył sam sobie gdziekolwiek, ale nie było też ściśle trzymających się formacji z takim samym uzbrojeniem. Mówię oczywiście o sytuacji w której wojownik z jakiegoś powodu był zmuszony do wyciągnięcia miecza.
No chyba że się mylę, i bitwa wyglądała tak, że stoi sobie szereg, naprzeciwko drugi szereg, podchodzą do siebie i stojąc w miejscu walą się po łbach. Ale wątpię żeby tak to się działo.