Hrabstwo Edessy
Dodane przez Admin dnia 25 marzec 2005 16:25
azeta Rycerska nr 2/2004

Outremer - królestwo "ziem zamorskich" - Ziemia Święta, słowo pełne magii, pachnące Wschodem. Krzyżowcy przybyli tu z Europy, z krainy zimna, wełny i psującego się wciąż mięsa, trafili na ziemię słońca, jedwabiu, dywanów i cytrusowych owoców. Dla wielu Outremer stało się nową ojczyzną. Na wzór europejskich państw feudalnych tworzyli tu własne państewka. Powołali do życia Królestwo Jerozolimskie, Księstwo Antiochii, Hrabstwo Trypolisu i Hrabstwo Edessy.


O dziejach Królestwa Jerozolimskiego oraz o Antiochii i Trypolisie w dobie wypraw krzyżowych napisano i powiedziano już bardzo wiele. Natomiast Hrabstwo Edessy zbywa się zazwyczaj kilkoma zdaniami. Zostało prawie zapomniane. Czy słusznie? Czy rzeczywiście było ono prowincją nie tylko Outremer ale i świata chrześcijańskiego?

Miasto za Eufratem

Edessa (obecnie Urfa) leży na wschodzie dzisiejszej Turcji pomiędzy Eufratem a Tygrysem. Stąd już tylko kilka kilometrów do Syrii. Miasto powstało na ziemi wypalonej słońcem, o historii długiej jak dzieje cywilizacji. Pierwsi mieszkańcy tego terenu - Huryci - przybyli tam ok. 5500 roku p.n.e. Po nich pojawili się Hetyci, Asyryjczycy, Grecy (Aleksander Wielki nadał miastu nazwę Edessa) i Rzymianie. Po okresie ich panowania Edessa stała się częścią Cesarstwa Bizantyjskiego, które utraciło je w efekcie naporu Arabów, a następnie Turków.
Całkiem nowy okres w dziejach Edessy, trwający jednak niespełna kilka dekad, nastąpił wraz z rozpoczęciem ruchu krucjat. Początek dał synod w Clermont w Owernii zwołany w roku 1095, na którym papież Urban II wezwał chrześcijan do przyjścia z pomocą uciśnionym współwyznawcom w Ziemi Świętej.
Na losy Edessy wpłynęła już I krucjata - rycerska, w której wzięło udział, według obliczeń samego papieża Urbana II, 300 tysięcy krzyżowców. Wśród nich znaczny udział stanowili Lotaryńczycy, dowodzeni przez księcia dolnolotaryńskiego Gotfryda z Bouillon i jego brata Baldwina. Prowadzili oni jedną część wielkiej armii krzyżowców. Ich szlak do Ziemi Świętej wiódł najpierw przez Bałkany doliną Dunaju, a następnie, po przeprawieniu się przez Bosfor, do Azji przez Anatolię na Wschód. Krzyżowcy opanowali najpierw sąsiadujący z Bizancjum emirat Ikonium, po czym zaczęli się zastanawiać nad kierunkiem dalszych działań. Rozważano dwa warianty. Zwolennicy pierwszej uważali, że należy maszerować dalej wprost ku Palestynie. Zwolennicy drugiej opcji twierdzili, że lepiej najpierw wesprzeć enklawy armeńskie walczące z Turkami, doprowadzając tym sposobem do dalszego osłabienia emiratu Ikonium i zabezpieczyć sobie zaplecze wyprawy. Większość wodzów krucjaty opowiedziała się za drugim rozwiązaniem. Kilku zwolenników pierwszego rozwiązania w tym Tankred oraz Baldwin wyruszyli dalej na Wschód. Nie udali się jednak bezpośrednio do Palestyny, ale pod pretekstem udzielenia pomocy ormiańskiemu władcy Edessy pomaszerowali za Eufrat. Wkrótce Baldwin przejął władzę w Edessie i w roku 1097 utworzył pierwsze państwo krzyżowców pod nazwą Hrabstwo Edessy. Tymczasem brat Baldwina, Gotfryd, w dniu 15 lipca 1099 roku zdobył Jerozolimę i przyjmując tytuł "obrońcy grobu świętego", stanął na czele nowego państwa. Z czasem początkowo niezależne Hrabstwo Edessy, podobnie jak Hrabstwo Trypolisu i Księstwo Antiochii, stały się lennami Królestwa Jerozolimskiego. Powyższa sytuacja polityczna w regionie utrzymała się do połowy XII wieku, kiedy to władca Mossulu Imad al -Din Zengi, w roku 1144 zdobył Edessę. W tym czasie hrabstwem rządziło po kolei czterech władców: Baldwin I - założyciel państwa (1098-1100), Baldwin II (1100-1118), Joscelin I z dynastii Courtenay (1119-1131) i Joscelin II (1131-1150).

Miasto Świętych Relikwii

Upadek pierwszego państwa krzyżowców w Outremer odbiło się głośnym echem w całym chrześcijańskim świecie. Wrażenie było tak silne, że postanowiono zorganizować kolejną, drugą już krucjatę. Miała ona miejsce w latach 1147-1149. Powszechnie uważa się, że w upadku Edessy widziano zapowiedź przyszłej klęski całego Outremer i żeby temu zapobiec zorganizowano krucjatę. Lecz czy tylko? Jakie znaczenie posiadała wówczas Edessa, skoro jej upadek spotkał się z tak głęboką reakcją wśród chrześcijan Europy? Może miasto było czymś więcej niż tylko tworem politycznym? Być może zapomniane dzisiaj przez nas miejsce, w oczach ówczesnych ludzi znaczyło prawie tak samo dużo, co święte miasto Jerozolima?
Edessa przyciągała chrześcijańskich pielgrzymów na długo przed okresem wypraw krzyżowych. Było tam ponad trzysta kościołów i klasztorów. W okolicznych jaskiniach wokół miasta, żyło tysiące mnichów i pustelników. W Edessie zbudowano też pierwszy chrześcijański kościół na świecie, co miało miejsce najpóźniej w roku 201. W kościele Świętego Tomasza przechowywane było ciało apostoła przewiezione do Edessy z Indii oraz ciała świętych męczenników Kosmy i Damiana. Kościoły Św. Jana i Św. Tadeusza były miejscami pochówków króla Abgara oraz Tadeusza-ucznia Jezusa. Edessa była zatem bardzo ważnym miastem dla chrześcijan i celem ich pielgrzymek.
Miasto szczyciło się nie tylko kościołami, klasztorami i grobami świętych. W Edessie znajdowały się przedmioty, które uważano za święte i przypisywano im szczególną moc. To właśnie im miasto zawdzięczało swoją niezwykłą pozycję w chrześcijańskim świecie. Przyczyna sławy miasta tkwiła w historii, która zdarzyła się w I wieku n.e. i związana była z nawróceniem się króla Abgara V. Był to czas kiedy Edessa była niezależnym kupieckim księstwem, położonym tuż poza granicami Cesarstwa Rzymskiego, rządzonym przez królów - toparchów, winnych hołd lenny władcy potężnego imperium partyjskiego. W "Historii Kościoła" autorstwa biskupa Euzebiusza z Cezarei napisanej około roku 325 czytamy, że Abgar V (13-50 r.n.e.) cierpiał na nieuleczalną chorobę. Kiedy doniesiono mu o cudach czynionych przez Jezusa postanowił go do siebie zaprosić. W tym celu wysłał do niego posłańca z zaproszeniem. Pragnął aby Jezus go uzdrowił. Euzebiusz powołuje się nawet na korespondencję pomiędzy Abgarem a Jezusem, mającą się ponoć znajdować w archiwach Edessy. Po śmierci Jezusa jego uczniowie wysłali do Abgara jednego ze swego grona- Tadeusza, zwanego też Addai. Ten udał się do Edessy, zabierając ze sobą płótno, na którym odciśnięty był wizerunek Jezusa - Mandylion. Na widok odciśniętego na nim oblicza Mesjasza, Abgar został uzdrowiony i przyjął nowa wiarę. W ten sposób zapoczątkowane zostało nie tylko pierwsze państwo chrześcijańskie, ale i jedna z tajemnic Edessy - Mandylion.
Zanim jednak Mandylion stał się relikwią, o którą z czasem miała się nawet toczyć wojna, największą świętością miasta był list, który jak wierzono, został przesłany do Abgara przez Jezusa, a przechowywany w archiwum miasta. Miał on zawierać obietnice Jezusa, obrony miasta od nieszczęść. Mandylion wraz z kolejną tajemniczą relikwią z Edessy - Keramionem (czerwoną ceglaną płytą z odciśniętym wizerunkiem twarzy Jezusa), najprawdopodobniej zamurowany w jednej z bram prowadzących do miasta został zapomniany, aż do czasu jego odkrycia, prawdopodobnie w roku 544. Obie relikwie z czasem trafiły do stolicy cesarstwa, Konstantynopola. Mandylion w roku 944, a Keramion w roku 969. Zanim jednak do tego doszło, Mandylion po odkryciu, stał się główną relikwią miasta, którą przechowywano w katedrze Hagia Sophia w Edessie (wspaniałej budowli, uważanej nawet przez muzułmanów za jeden z cudów świata), zbudowanej specjalnie dla niego. Uważano go za taką świętość, że podczas jego nielicznych wystawień w katedrze, zwykłym wiernym nie wolno było nawet na niego spojrzeć. Wkrótce Mandylion przejął także symboliczną funkcję, którą wcześniej miał list. Wskazuje na to fakt, że w roku 544 podczas oblężenia miasta przez Persów rozwieszono go na murach miasta do jego obrony. W jego moc uwierzyły również wkrótce i inne miasta, w których posiadaniu znalazły się jego kopie.
Kult i sława płótna trwała w Edessie ponad cztery wieki. Dotarła ona również z czasem do samej stolicy Cesarstwa Bizantyjskiego. Cesarz Roman I Lekapenosa u schyłku swych rządów zapragnął sprowadzić Mandylion do stolicy. W tym celu wyprawił do Edessy, leżącej juz wówczas poza stolicami Bizancjum, ekspedycję wojskową pod wodzą swego najzdolniejszego wodza Jana Kurkaus'a. Po długim oblężeniu miasto zostało zmuszone do wydania Mandylionu, który w dniu 15 sierpnia 944 r. dotarł do Konstantynopola. Najprawdopodobniej również wówczas z Edessy wywieziono domniemaną korespondencję prowadzoną pomiędzy Jezusem i Abgarem. Tym sposobem miasto zostało ogołocone ze swych świętych symboli, które decydowały o jego wyjątkowym znaczeniu w chrześcijańskim świecie. Czy jednak całkiem straciło na znaczeniu? Być może wówczas, kiedy dwa wieki później ogłaszano II krucjatę - w czasach kultu świętych relikwii - siła tradycji wiążąca Edessę z przedmiotami, które uważano za święte i którym przypisywano szczególną moc. Mogła być na tyle silna aby wpłynąć na decyzje natury politycznej? To pytanie pozostanie zapewne bez odpowiedzi.

Zapomniane miasto

Na postawione wyżej pytanie mogą sobie odpowiedzieć Czytelnicy, wędrując dzisiaj po mieście, po niespełna tysiącu lat jakie upłynęły od tamtych wydarzeń. Dzisiejsza Edessa to miasto pełne starożytnych ruin, gdzie na każdym kroku można natrafić na pozostałości po czasach Bizancjum i krzyżowców oraz ich hrabstwa. Edessa leży z dala od turystycznych szlaków i tylko sporadycznie spotykamy tu obcych przybyszów.
Przybywając do miasta, zamieszkałem w starym karawanseraju (dawnym postoju dla kupieckich karawan, wędrujących na wielbłądach prastarymi, pustynnymi szlakami wschodu). Gdy wyszedłem na ulice, zobaczyłem ludzi całkiem innych, niż w pozostałych regionach kraju. Ubrane na czarno kobiety z twarzami zasłoniętymi czadorem, mężczyzn w arabskich galabijach - tak, w Edessie czuje się kulturę arabską pobliskiej Syrii. Tylko wojsko, policja i tureckie flagi przypominają, gdzie się jest.
Wiele razy chodziłem przez most pokryty asfaltową nawierzchnią, rozpięty nad korytem wyschniętej rzeki. Kiedyś z mostu zszedłem nad ledwie płynący wąziutki strumień. Pod asfaltem zobaczyłem resztę mostu. To był ten sam most, który w roku 525 po wielkiej powodzi zbudował Justynian, późniejszy wielki cesarz Bizancjum, panujący w latach 527-565, wówczas siostrzeniec cesarza Justyna I. Wyschnięty strumyk to był natomiast Daisan. Ta niepozorna rzeczka nieraz usypiała czujność mieszkańców Edessy, będąc wielokrotnie przyczyną wielkich tragedii. W latach 201, 303 i 413 jej wody zalewały całe miasto. Największa katastrofa miała miejsce w roku 525, kiedy to powódź była przyczyną śmierci 1/3 mieszkańców. Zniszczyła też otaczające miasto, mury obronne oraz wiele budowli i katedrę.
Schodziłem do piwnic domów zachowanych jeszcze z tamtych czasów. Dotykałem klamek, na których kładli swe dłonie tysiąc lat temu krzyżowcy. Mijałem dziesiątki ruin dawnych kościołów i klasztorów. Inne natomiast wyglądały tak, jakby dopiero wczoraj wyszli z nich ostatni chrześcijanie. W jeszcze innych nadal czci się Boga, zaczynając jednak modlitwę słowami Allah Akbar. Spacerując wąskimi ulicami miasta, często napotykałem na starych murach chrześcijańskie symbole oraz ornamenty charakterystyczne dla europejskiej sztuki z początków średniowiecza. Każdy kto choć raz trafi do tego miasta, będzie znał odpowiedź na pytanie czym była Edessa.


Błażej Śliwiński