Uzbrojenie na filmie zdecydowanie nie z jednej epoki (czasami nawet na jednym gościu), do tego niepełne (ale wiadomo biedni rycerze, najemnicy itp.).
Walka sama w sobie nie przypomina niczego poza nawalanką stadionową (czyli klasyka, wale gościa po łbie a jak mnie walnie to mam zbroje i nic mi nie zrobi, możemy się trochę poprzepychać).
Ma to niewiele wspólnego ze wspomnianym "ruskim stylem walki", który traktatowcom może się wydać nieco dziwny (choć w zasadzie chodzi o to samo, traf i nie daj się trafić, z tą różnicą, że to jest walka punktowa, często z lekkimi uderzeniami, a traktaty wiadomo czego uczą...)
Szkoły i podstawy pewnie współczesne i niegodne opisania. A czy ktoś kiedyś zrobił traktat na temat techniki walki w bitwie?
Gdzie vom Dach, gdzie alber?
Może sie nie sprawdza w tego typu walkach.
A można parę słów o broni i zbrojach, czy aby na pewno z epoki?
Ja trenuję w rekawicy hokejowej i butach NIKE więc sie nie wypowaidam w tej kwestii, każdy ma chyba na tyle rozumu aby zrozumieć o co chodzi w filmiku oraz to, że nasza wizja zabawy w średniowiecze nie jest jkedyna istniejacą. Na Ukrainie np raczej nie funkcjonuje coś takiego jak spujność historyczna, przynajmniej z tego co widziałem.
często z lekkimi uderzeniami
Często, ale tylko wtedy kiedy ktoś poprostu nie umie.
Walka sama w sobie nie przypomina niczego poza nawalanką stadionową (czyli klasyka, wale gościa po łbie a jak mnie walnie to mam zbroje i nic mi nie zrobi, możemy się trochę poprzepychać).
O to samo w tym chodzi - żeby dobrze sie ponawalać. Myśle, że w dawnych czasach, w meele, było podobnie.
Mi się filmik bardzo podoba W tym filmie nie chodzi o spójność historyczną itp tylko nawalankę i przynznam że ja sam z chęcią bym się tak ponawalał U nas na treningach w bractwie przynajmniej 2 razy w miesiącu dzielimy się na 2 drużyny i walczymy właśnie tak ale troche bardziej lajtowo
czytalem sobie te traktaty z Army ... to byl bodajze Leckhuner czy jakos tak , jak sobie wyobrazasz Amrondzie , walke gdzie co 2-gi cios konczy sie sztychem ( co 3-i sztych przeprowadzony w twarz) pozatym prawda jest taka ze wiekszosc ludzi walczacych w bitwach , nie miala mozliwosci studiowania traktatow ( dosc powazna przeszkoda moze byc ta ze wiekszosc z nich pochodzi z XVI wieku badz z konca VX ) , poprostu ojciec ich uczyl , badz sami zbierali doswiadczenie , inna sprawa to rycerstwo , ale ja nie lubie rycerzykow
Andrzeju chyba nigdy nie widzales lejacych sie dresiazy ( mozecie mnie za to wywalic z forum jak chcecie ) zupelnie innaczej , tutaj pomimo ostrej walki czuc , chec zabawy i mila atmosfere, ale rozumiem ze niektorzy wola ubrac sie w zbroje i lazic po barach i mowic; "ejj mala jestem rycerzem wiesz ?"
Pozdrawiam
Reaper napisał/a:
czytalem sobie te traktaty z Army ... to byl bodajze Leckhuner czy jakos tak , jak sobie wyobrazasz Amrondzie , walke gdzie co 2-gi cios konczy sie sztychem ( co 3-i sztych przeprowadzony w twarz)
Ano, bardzo prosto. Ubiera się maski szermiercze i nie używa replik o sztywnej klindze, tylko Fechtschwertów na przykład - takich samych, jak w średniowieczu.
Zresztą, zabawna sprawa że powołujesz się na Leckuchnera - w tym akurat tekście są także rzeczy ewidentnie "do grania, nie do zabijania". I to bez masek i zbroi.
Reaper napisał/a:
pozatym prawda jest taka ze wiekszosc ludzi walczacych w bitwach , nie miala mozliwosci studiowania traktatow
Nie miała też zapewne potrzeby, mając dostęp do żywych nauczycieli w praktycznie każdym średnim i większym mieście. Oczywiście, poziom treningu zapewne bywał bardzo różny.
Reaper napisał/a:
( dosc powazna przeszkoda moze byc ta ze wiekszosc z nich pochodzi z XVI wieku badz z konca VX )
Jak taki na przykład tekst przypisywany Doebringerowi (około 1380), czy Fiore (pierwszy, o ile dobrze pamiętam, z 1410).
Reaper napisał/a:
, poprostu ojciec ich uczyl , badz sami zbierali doswiadczenie ,
Ano. Na przykład w miejskich szkołach szermierki, jak na przykład te, które w XIII wieku tak podpadły władzom miejskim Londynu, że zakazano ich działalności w obrębie miasta. Albo we wrocławskich Fechthaus'ach. Albo od wszelkiej maści wyśmiewanych przez Doebringera Kloppfechterów.