W ostatnich dniach dowiedziałem się, że od pewnego czasu na temat prowadzonej przeze mnie firmy Tentorium oraz mnie samego krążą plotki, według których miałbym donosić na inne osoby zajmujące się podobnie jak ja szyciem namiotów historycznych, do Urzędu Skarbowego. Podobno miałem robić to, by kontrolerzy utrudniali im pracę i znajdowali rzekome ukryte przed fiskusem transakcje. Nie jestem w stanie określić tego inaczej niż anonimowe obrzucanie gównem w myśl zasady, że trochę się zawsze przyklei i pozostanie smród.
Nie wiem, kto jest autorem tych pomówień, mogę się tylko domyślać powodów, dla których są rozpowszechniane, ale chcę aby jedna rzecz była dla Was wszystkich jasna:
Nigdy nie pomawiałem nikogo spośród mojej konkurencji, ani żadnej innej osoby, ani też nie donosiłem do Urzędu Skarbowego. Nie robiłem tego z dwóch podstawowych powodów:
r6; po pierwsze nie znam i nigdy nie chciałem znać księgowości moich kolegów po fachu, nie wiem czy szyją na umowę-zlecenie, czy wystawiają faktury albo rachunki,
r6; po drugie brzydzę się takimi sposobami walki o klienta, szyję wystarczająco dobrze by móc konkurować z innymi jakością, ceną i terminami, nie musząc uciekać się do anonimowego oczerniania innych plotkami.
Jeżeli autorzy tych plotek mają wystarczająco dużo odwagi cywilnej, zapraszam ich serdecznie do formułowania zarzutów pod moim adresem tutaj, na forum publicznym. Proszę tylko o jedną rzecz r11; o podpisywanie się imieniem i nazwiskiem.
Wszystkie osoby niezamieszane w sprawę przepraszam za to, że muszę wywlekać takie brudy na światło dzienne. Wolałbym dyskutować z Wami na forum na temat średniowiecznych namiotów, ikonografii i innych rzeczy, które mnie naprawdę interesują, ale zbyt długo i zbyt ciężko pracowałem na reputację mojej firmy, żeby pozwolić to komuś zepsuć podkładaniem świń.
Robię to też po części po to, aby w przyszłości takie pomówienia nie dotykały ani mnie, ani mojej konkurencji, ani jakichkolwiek rzemieślników zajmujących się czymkolwiek innym.